piątek, 26 listopada 2010

Współczesna duchowość i rok 2012

Autorem artykułu jest Nikodem Marszałek



Niektóre moje artykuły, wpisy, opracowania mogą być z punktu technicznego i merytorycznego wymagające lecz kompletnie nie rozumiem problemu w nawiązaniu prawdziwego kontaktu z duszą, z miłością i swoją Wyższą Jaźnią. Nie rozumiem tego dlatego, bo aby skorzystać z wszystkich afirmacji, energii zewnętrznych

Niektóre moje artykuły, wpisy, opracowania mogą być z punktu technicznego i merytorycznego wymagające lecz kompletnie nie rozumiem problemu w nawiązaniu prawdziwego kontaktu z duszą, z miłością i swoją Wyższą Jaźnią. Nie rozumiem tego dlatego, bo aby skorzystać z wszystkich afirmacji, energii zewnętrznych, reiki, energii kreacyjnych trzeba zgłosić się do mistrza, zapłacić, czekać na odpowiedź, napisanie, inicjację i podpięcie do ciał subtelnych linek i sznurów. Miłość jest za darmo. Miłość jest obok nas. Dusza i Wyższa Jaźń to My. Zbadałem w przeciągu parunastu lat wszystkie metody, a w ostatnich dniach przeglądnąłem paręnaście książek. I co? Nie ma nic prostszego niż to co jest tu opisywane. Piszę jak piszę, ale żeby zrozumieć energię miłości nie trzeba czytać moich wpisów - trzeba otworzyć się na nią przez własną postawę i serce.

 

Współczesna teozofia

Informacje zamieszczone na forum/w moich artykułach to kolejny krok do przodu od czasu zamknięcia Towarzystwa Teozoficznego. Teozofia dała podwaliny pod ruch "New Age" i zachodnią ezoterykę. "New Age" zamiast pomóc ogłupił ludzi przez kult jednostki, mesjaszy i channelingi. Nurt ezoteryczny i konsumpcjonizm kreacyjny jaki się z tego wyłonił nie daje odpowiedzi na pytania: Po co tu żyjemy? Co my tu robimy? Do czego nasze życie prowadzi? Dlaczego moje ciało funkcjonuje tak, a nie inaczej? Skąd wzięła się karma? Jaki jest początek wszystkiego? Co będzie dalej? Na jakich zasadach opiera się projekt tego świata? Światy duchowe traktuje się jako doskonałe, boskie, wspaniałe. Nawet Biały zwany przez prawie wszystkich Bogiem sam pomału przyznaje/i pozwala na nazywanie siebie Białym!! A wystarczyło zrobić wnikliwe badania - sto lat po teozofach dotyczące świata duchowego i wszystko wydaję się inne, bo nowe. Znamy odpowiedzi na wiele pytań np. nie ma czegoś takiego jak karma. Nie ma czegoś takiego jak oświecenie - przynajmniej na tym poziomie świadomości wszystkich istot żyjących. Istniejemy w Uniwersum w sferycznej przestrzeni podzielonej na gęstości i podgęstości. Początek wszystkich jaźni w formie najwyższej miał miejsce w źródle miłości. Tam byliśmy połączeni w pary zwane scaleniem połówkowym. Po oderwaniu się ze źródła miłości i wejściu do Uniwersum zaczęliśmy z połówkami stanowić osobne byty, ale silnie i nierozerwalnie połączone ze sobą. Znane połówki to: Metatron - Sandalfon, Lucyfer – Szatan, Michał - Gabriel, Biały - Belial. Oderwane iskierki ze źródła miłości przyoblekły swoje myśli w uczucia, uczucia w energię, a energię w kształt. Tak powstała nasza Wyższa Jaźń. Wyższa Jaźń wytworzyła dusze, a dusza ciało człowieka. Na Ziemi mamy do czynienia z kasowaniem pamięci w trakcie inkarnowania duszy w ciało fizyczne, ale dusza dokładnie pamięta inkarnacje w poprzednich Wszechświatach, światach, krainach w różne istoty fizyczne. Dusze pamiętają podział na "wolno", "nie wolno", na jasnych służących Bogu i ciemnych oddanych Belialowi, Lucyferowi, Arymanowi, Szatanowi. Świat duchowy nie jest tak doskonały jak przedstawiają go powiązani ślubami, naukami jogini, fakirzy, duchowni, guru, awatarzy. Bóg nie jest teozoficznym absolutem spajającym wszystko, a "białe bractwo" nie jest bractwem oświeconych tylko kliką znudzonych starszych dusz. Znudzonych, bo nie potrafiących kreatywnie myśleć o przyszłości, o energii miłości, o własnych obciążeniach i powiązaniach z piekłami, niebami, innymi duszami.

 

Jesteśmy gdzie jesteśmy i to gdzie będziemy dalej zależy od nas, od tego jak bardzo pozwolimy sobie zrozumieć energie czystej miłości, jej działanie i funkcjonowanie. Jednak tego zrozumienia nie będzie jeśli będzie cały czas zabawa w duchowość, ezoterykę, oczyszczanie podświadomości - która notabene również jest tworem sztucznym. Człowiek oczyszcza podświadomość, a po śmierci ciała kieruje się ku scaleniu z duszą gdzie zostanie postawiony przed radą. Rada ma władze nad życiem i śmiercią, karmą i wcieleniami. Kto dał taką władzę? I jakim prawem jedna dusza ocenia działanie innej duszy? Wszystko na Ziemi zaprojektowanej przez Arymana i Lucyfera  jest możliwe, a jest możliwe bo sami na to pozwoliliśmy. Wspaniały raj Boga z pierwotnymi ludźmi nie spełnił swojej roli. Magiczne światy Szatana dały podwaliny pod wytworzenie pięciu ciał piekielnych zwanych czakramami podziemnymi. Lucyferyczne Wszechświaty, kosmiczne bitwy, intelektualne oświecenia dały podstawy pod nowy mikro-wychowawczy świat zwany Ziemią. Na Ziemi obowiązuje potrójne odrabianie karmy, kasowanie pamięci poprzednich wcieleń, dopisywanie lub wymazywanie przeżyć zawartych w podświadomości przez radę wcieleniowią. Metatron prowadzi swoje rządy na Ziemi silną Arymaniczną ręką. Moje pytanie brzmi: „Czy można dalej rozwijać się na Ziemi bez wytwarzania sztucznych potrzeb ekonomicznych, cierpienia zwierząt, związku ofiara - kat, kat - ofiara?". Odpowiedź brzmi: „Nie, nie można gdyż jest tu zbyt dużo sił piekielnych, ograniczających duchów, tworzenia sztucznych powiązań karmicznych w trakcie aktywnego snucia nici życia czyli ingerencji w wolną wole człowieka”.  

Nasze aktualne zadanie polega na otworzeniu serca, umysłu i scaleniu siebie ze swoją duszą i Wyższą Jaźnią. I tak krok po kroku zamiast szarej, ciemnej energii zapraszamy w to miejsce energie miłości. Ona pozwala nam powrócić do korzeni, do trzonu samego siebie, a nie jak to ma miejsce teraz na tym co lub kto władował w nasze ciała subtelne, czakramy, podświadomość i rdzeń duszy nazywając to „karmą”. Jeśli dusza chce coś zmienić w swoim życiu uczyni to zaczynając naukę budowania zaufania w swoje możliwości myślenia, działania, funkcjonowania i uwalniania. Do zrozumienia i uwolnienia nie potrzeba siły, mocy, władzy potrzebne jest otwarte serce i prawdziwe chęci. Wiem o tym bo wytworzyłem w pewnym momencie życia ogromny głód. Głód zbudowany na zmęczeniu tym jak współcześnie wygląda i działa świat. Nie jest to głód starego anioła, starej duszy to głód, że może miłość jest rozwiązaniem dla stworzonego podziału, niezrozumienia i ambicji najstarszych istot. Wszystko jednak zaczyna się od nas samych. A my sami mamy wpływ na nasze własne nastawienie zbudowane na bazie energii jakich używamy. A używamy energii ciemnych, szarych, jasnych, zmodyfikowanych, a nie energii miłości, której żaden Archanioł (Wyższa Jaźń), anioł (dusza) nie zmodyfikował.

 

Zakończenie

Czym jest energia miłości? Energia miłości jest obok nas, w gęstościach, między gęstościami, poza Uniwersum wśród ludzi, dusz i Wyższych Jaźni. Zamiast tego mamy w nawyku proszenie o skondensowany strumień świetlny, podkradanie energii innym, pobieranie energii ze zwierząt oraz ich ofiarnych dusz. Energia miłości nigdy nie ingerowała w nasz rozwój, w nasze wydzielenie się ze źródła, ale czy praktycznie jest nazywać „źródło scalające iskierki” jako „źródło miłości” jeśli miłość jest wszędzie? Wiele odkryć duchowych stoi przed człowiekiem, jego duszą i nawet Wyższą Jaźnią. Jednak trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy bawię się w oświecenie, karmę, ezoterykę utrzymując tym samym status quo, który powiela schemat myślenia, działania i wierzeń z dawnych światów?”, „Czy jestem gotowy puścić władzę, zwierzchnictwa, pozycję Dalajlamy, Papieża, wybitnego teologa, członka elitarnego tajnego stowarzyszenia, dawnego teozofa, antropozofa na rzecz czegoś nowego?”. To nowe wymaga odpowiedzialności własnej, nauki wybaczania sobie i innym, zrezygnowania z zabawy w dług i dłużników, otwarcia siebie na dusze i zaakceptowanie tej duszy taką jaką jest. To nowe niesie ze sobą miłość od której wszyscy pochodzimy, pamięć poprzednich wcieleń, które zbudowały obecne zależności, karmę jak i mądrość, wiedzę i świadomość rozróżniającą. W trakcie pracy nad sobą, oczyszczaniem, zwiększaniem swoich wibracji brak fanfar, nagród, świecących mistrzów, olbrzymich czakramów, długich medytacji, budowania zwierzchności i wytwarzania mocy. Jest natomiast subtelność, spokój, scalanie rozproszonych energii, rozbitych emocji, zwiększanie świadomości przez poznanie siebie i swoich motywów od początku swojego istnienia po wytworzenie pierwszego ciała, wyboru obozu, zwierzchnika archanielskiego po funkcje nadane w tym świecie. Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? Zmierzamy do świata umożliwiającego nam lepsze zrozumienie energii miłości, ale teraz żyjemy i funkcjonujemy w świecie przypominającym czyściec. Może to dobra chwila, aby przepracować obciążenia piekielne, zwolnić siebie z pod wpływów i zależności innych dusz, rad wcieleniowych, Archaniołów, aniołów opiekunów i przewodników duchowych wybierając w to miejsce inspiracje płynącą ze strony energii czystej miłości, własnej duszy i Wyższej Jaźni. Może to dobra chwila na obserwację jak działa społeczność oparta na rywalizacji, konkurencji, współzawodnictwie i dokąd takie zachowanie prowadzi. Na pewno jest to najlepszy moment na otwarcie się na energie miłości, która nie ocenia, nie wybiera, nie karze, a daje zrozumienie, zadośćuczynienie i wolność.

25-10-2010r

 

---

http://NikodemMarszalek.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz